Co Ty tak NAPRAWDĘ wiesz o… upadłości?
Spis treści:
Gdy sprawy przybierają niekorzystny obrót, a konto bankowe zaczyna święcić pustkami, to często jest sygnał, że widmo upadłości może pukać do drzwi (w lepszym scenariuszu – widmo restrukturyzacji). I choć nieproszonym gościom można próbować drzwi nie otwierać, to jednak chowanie głowy w piasek najczęściej wiele nie pomoże. Trzeba temu stawić czoła.
Jak pokazują raporty ekspertów, takie pukanie do swoich drzwi tylko w 2022 r. usłyszało 280 podmiotów z branży budowlanej. A to niestety nie koniec, bo w najbliższym czasie należy raczej się spodziewać kolejnych.
Temat upadłości będzie się „cieszył” dość sporą popularnością. Choć całej branży oczywiście życzę jak najlepiej, tym niemniej warto być PZU (przezorny zawsze ubezpieczony) – postanowiłem ruszyć z cotygodniowym cyklem propagującym wiedzę na temat prawnych aspektów upadłości dla „budowlanki”.
Na początek garść wstępnych informacji, a w kolejnych tygodniach napięcie będzie tylko rosło.
Skąd wiem, że upadam?
Akurat to jest stosunkowo proste. Z przepisów wynika, że upadłość ogłasza się w stosunku do dłużnika, który stał się niewypłacalny.
W sensie prawnym stan niewypłacalności istnieje, jeżeli dłużnik utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych. To trochę tak, jak byśmy zorientowali się przy kasie, że za ten kosz pełen zakupów należy zapłacić, a nie bardzo jest czym.
Oprócz tego, żeby nie było takich niespodzianek na ostatnią chwilę, jak przy kasie w spożywczaku, domniemywa się, że dłużnik utracił zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych, jeżeli opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych przekracza trzy miesiące. Czyli po 3 miesiącach to już nie przelewki.
To pierwszy syndrom.
Drugim syndromem jest taki stan majątku, kiedy zobowiązania pieniężne przekraczają wartość posiadanego majątku, a ten stan utrzymuje się przez okres powyżej 24 miesięcy. Inaczej mówiąc kupujemy w spożywczaku „na krechę” (albo „na zeszyt”), ale po 2 latach okazuje się, że nasza kondycja finansowa nie poprawiła się w tym czasie zupełnie i jak nie było czym płacić, tak nie ma nadal.
Swoją drogą, ktoś musiałby sporo załadować do swojego koszyka – może zakupy świąteczne plus inflacja… kto wie?
Ogłoszenie upadłości i co dalej?
Niezależnie od tego, czy mówimy o generalnym wykonawcy czy o podwykonawcy robót budowlanych, chwila wydania przez sąd postanowienia o ogłoszeniu upadłości jest kluczowa dla dalszych losów zobowiązań (umów) realizowanych przez ten podmiot.
Od tej chwili diametralnie zmienia się sytuacja nie tylko adresata postanowienia o ogłoszeniu upadłości, ale i jego kontrahentów.
Rzućmy okiem na najważniejsze kwestie, które niesie za sobą postawienie w stan upadłości – oczywiście w kontekście prawnobudowlanym.
1) każdy kto ma styczność z podmiotem znajdującym się w upadłości musi zaprzyjaźnić się z przepisami ustawy Prawo upadłościowe – to one zaczynają odgrywać pierwszoplanową rolę w codziennej działalności upadłego, a co za tym idzie – jego kontrahentów;
2) wszystkie zobowiązania upadłego stają się wymagalne z mocy prawa
Dzieje się tak bez względu na to, czy termin płatności świadczenia już nadszedł czy nie.
Należność kontrahenta upadłego zostanie objęta postępowaniem upadłościowym i powinna zostać zgłoszona w odpowiednim trybie. Jeśli będą ku temu podstawy, trafi do właściwej grupy wierzytelności, które będą regulowane w kolejności przewidzianej przepisami - w miarę dostępnych środków i w ramach wykonania planu spłaty.
Niestety dla wierzycieli wysokość wierzytelności ulegnie zredukowaniu.
3) zobowiązania majątkowe niepieniężne zmieniają się w pieniężne
Tu szczególnie interesująco wygląda przemiana roszczeń z gwarancji i rękojmi, o czym będzie w kolejnym tekście. Napomknę jedynie, że kluczowy w tym kontekście będzie moment powstania/ujawnienia wad.
4) zobowiązania powstałe po dniu ogłoszenia upadłości powinny być regulowane na bieżąco
5) przerywa się okres naliczania odsetek, które mogą być zaspokajane w ramach postępowania upadłościowego
Tylko odsetki naliczone do dnia ogłoszenia upadłości mogą być zgłoszone jako wierzytelność.
6) ograniczona jest możliwość potrącenia wierzytelności
Nie jest dozwolone potrącenie, np. gdy wierzyciel stał się dłużnikiem upadłego po ogłoszeniu upadłości.
7) niektóre umowy wygasają automatycznie, a część umów może zostać rozwiązana przez syndyka.
Dziś krótko - za tydzień drugi odcinek cyklu.
A za tydzień piszę odpowiadam na pytania:
- Co się dzieje z umową o roboty budowlane, gdy kontrahent upada?
- Kontynuować czy odstąpić? – czyli o niełatwym życiu syndyka
- Czy kontrahent upadłego też może od umowy odstąpić?
Znajdź mnie tutaj:
Instagram: Budowlane paragrafy
Grupa Facebook: Budowlane paragrafy | Facebook
Facebook: Kancelaria Radcy Prawnego Jakub Kobyliński | Elblag | Facebook
Linkedin: Jakub Kobyliński | LinkedIn
Wpis nie stanowi porady ani opinii prawnej w rozumieniu przepisów prawa oraz ma charakter wyłącznie informacyjny. Stanowi wyraz poglądów jego autora na tematy prawnicze związane z treścią przepisów prawa, orzeczeń sądów, interpretacji organów państwowych i publikacji prasowych. Autor wpisu nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne skutki decyzji podejmowanych na jego podstawie.